Połączyli pasję z biznesem, działają w branży rozrywkowej od 14 lat. Ciężko wypracowanego sukcesu nie pokonał nawet COVID-19, który mocno uderzył w branżę. Z Małgorzatą Żukowską Menagerem Hot Shots Music Club & Bilard rozmawia Maciej Prządka OPZL.
Działają Państwo na rynku od 14 lat, jak zrodził się pomysł na taki charakter klubu?
Hot Shots Music Club & Bilard powstał z miłości do gier bilardowych. Założycielem Klubu jest Marcin Nitschke, wielokrotny medalista Mistrzostw Polski oraz Europy, który zdecydował się na połączenie pasji z działalnością biznesową. Pierwszy Klub Hot Shots został otwarty 1 kwietnia 2006 r. przy ulicy Wrocławskiej 19. Na 200 m2 były do dyspozycji 3 stoły bilardowe i 3 do snookera. Szybko zdobyliśmy serca zielonogórzan, którzy coraz chętniej i liczniej spędzali u nas wolny czas.
I to był strzał w dziesiątkę, sukces klubu wymagał od Państwa kolejnych zmian…
Tak, z uwagi na to, że Hot Shots Music Club & Bilard to miejsce, które powstało z wielkiej pasji do tej gry, a priorytetem są dla nas ludzie i warunki, którymi dysponujemy, z czasem postanowiliśmy zmienić lokalizację. Powód był prosty – coraz więcej Gości, których nie byliśmy w stanie pomieścić w lokalu. Od czerwca 2008 r. ruszyliśmy przy ul. Sulechowskiej 27 A. Lokal był rewelacyjny, goście mieli do dyspozycji 18 stołów bilardowych i 4 do snookera, a to wszystko na 550 m2 .
Zmiana rodzi zmianę, tak chyba można podsumować dalsze losy Hot Shots?
Słuchamy naszych Gości, obserwujemy ich potrzeby, bierzemy do serca uwagi. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów w 2013 r., zdecydowaliśmy się na kolejną przeprowadzkę. Jak to mówią: „do trzech razy sztuka!”. Obecnie znajdujemy się przy ul. Gen. J. Dąbrowskiego 41a/1, to miejsce to nasz strzał w „10tkę”! Blisko centrum miasta, duży parking. Do dyspozycji naszych Gości jest sala bilardowa, ale również kameralna sala taneczna z profesjonalnym nagłośnieniem, oświetleniem oraz osobnym drink barem. W weekendy na parkiecie króluje muzyka klubowa. Warto obserwować nasze media społecznościowe i być na bieżąco. Podczas weekendowych imprez nie brakuje Gości specjalnych, wykonujących porywające live acty! Skrzypce, gitara, saksofon oraz niesamowity vocal fenomenalnie komponują się z muzyką house i deephouse.
Trudno nie zauważyć, że coraz większy klub, większe ilości Gości, to również coraz większe wyzwania?
Rozwój to zawsze wyzwania, nowe trudności do pokonania, ale również coraz większa satysfakcja. Klub prowadzimy z zaangażowaniem, przykładając dużą wagę do najmniejszych szczegółów. Zależy nam na tym, aby nasi Goście czuli się komfortowo, to priorytet. W tej branży trzeba być wszechstronnym, Hot Shots Music Club to miejsce wspólnych spotkań, także tych rodzinnych jak i wieczorów panieńskich/kawalerskich czy imprez firmowych. Do naszych Gości należy wyrażenie swoich oczekiwań – my zajmujemy się resztą, wkładając w przygotowanie i obsługę całe serce.
W tej branży trzeba być wszechstronnym, Hot Shots Music Club to miejsce wspólnych spotkań, także tych rodzinnych jak i wieczorów panieńskich/kawalerskich czy imprez firmowych.
Można powiedzieć, że było idealnie, a potem pojawił się COVID-19. Dziś w dalszym ciągu branża rozrywkowa uchodzi za jedną z najbardziej poszkodowanych w tym okresie.
Niestety COVID-19 mocno uderzył w branżę rozrywkową, nie ominęło to również naszego Klubu, który na blisko 3 miesiące został całkowicie zamknięty. Był to bard z o ciężki czas. Nie tylko finansowo ale i mentalnie. Pusty Klub, który przed pandemią tętnił życiem był bardzo smutnym widokiem. Z dnia na dzień zastanawialiśmy się, kiedy usłyszymy ponownie gwar, śmiech,
muzykę. Na szczęście udało się. Co prawda jeszcze daleka droga do powrotu funkcjonowania Klubów sprzed pandemii, jednak jesteśmy dobrej myśli. Sytuacja w jakiej się znaleźliśmy utwierdziła Nas w przekonaniu, że zawsze należy inwestować z głową i być przygotowanym na wszelkie sytuacje. Gdyby nie takie podejście do prowadzonej działalności możemy zaryzykować stwierdzenie, że ciężko byłoby wrócić na rynek po 3 miesiącach. Tym bardziej, że do dnia dzisiejszego frekwencja w Klubach nie powróciła do tej z sprzed pandemii. Ciągle obecne
obostrzenia mają wpływ na możliwość funkcjonowania Klubów w ich pełnej odsłonie, jak i na organizację wszelkich wydarzeń – mówimy o tym ze smutkiem.
Jak pandemia zmieniła Państwa sposób myślenia i zarządzania biznesem?
Pandemia pokazała, że prowadząc działalność należy być czujnym obserwatorem, posiadać umiejętność planowania oraz przystosowania do zmieniających warunków. Warto mieć plan „B”. W naszym przypadku bardzo pomogło równoległe prow a – dzenie dwóch działalności. Pod szyldem MN GROUP Marcin Nitschke, prowadzimy Klub Hot Shots Music Club oraz BillboardyZG.pl. Od ponad 15 lat zajmujemy się pozyskiwaniem najlepszych miejsc w Zielonej Górze i okolicy, aby móc zaproponować naszym Klientom wiele różnorodnych lokalizacji i form reklam, które najlepiej trafią do ich odbiorców. Można powiedzieć, że ten biznes był naszym spadochronem.
Na koniec może „złota” rada na sukces w branży klubowej? O ile taka istnieje?
Hmm czy istnieje złota rada? Nie sądzę. Uważam, że swoją pracę trzeba lubić, w innym wypadku ciężko o sukces. Współprowadząc Klub z właścicielem uważam, że odwiedzających ludzi należy traktować jak Gości, najlepszych przyjaciół, starając się im zapewnić jak największy komfort podczas pobytu. Miejsce tworzą ludzie, a nie nawet najpiękniejsze, najdroższe przedmioty czy wystrój. Atmosfery nie da się kupić.
Ją trzeba stworzyć. Wszędzie, również w biznesie należy być transparentnym, prawdziwym i uczciwym. W połączeniu z konsekwencją, ciężką pracą i otwartym podejściem do ludzi, jesteśmy skazani na sukces. Prawda obroni się zawsze sama.
I tego Państwu życzę, dalszego sukcesu i sal pełnych Gości.
Maciej Prządka