Turystyka

Jak daleko?

Jak daleko?

Jak daleko byliście w podróży samochodem? Ile kilometrów przejechaliście podczas jednej trasy?

Jak do tej pory, najdalej udało nam się dotrzeć się na kołach na północną Saharę, taka mini wyprawa do Afryki, a konkretnie do Tunezji i z powrotem. Niezapomniane 5500 km po drogach i bezdrożach, a także morska przeprawa promem.

fot. T. Kamiński

Jestem wielkim fanem Gelendy, nie mogłem wybrać inaczej. Doposażyliśmy nasz wóz w namiot dachowy, zabudowę szufladową i w takiej konfiguracji, spokojnie mogliśmy spać w cztery osoby na dzikich kampingach. Dwie osoby na dachu, dwie osoby w samochodzie i była to całkiem wygodna opcja, nawet podczas burzy piaskowej jaka dopadła nas na pustyni.

Sama wyprawa była zorganizowanym przez profesjonalnego przewodnika wyjazdem (Łukasz, Bezdroża 4×4 serdeczne pozdrowienia !!!) i generalnie rozpoczynała się we włoskim porcie Genua, gdzie stawiliśmy się w umówionym czasie. Sprawny boarding na prom i nasza tunezyjska przygoda się rozpoczęła.

Po zjeździe z promu w Tunisie, od razu poczuliśmy, że będzie to niezapomniany czas. Odprawy graniczne, wymiana waluty i pierwszy nocleg, pokazały nam, że jesteśmy w zupełnie innej kulturowo części świata, a sposób w jaki postanowiliśmy zwiedzać te zakątki, odbiegają od typowo turystycznego wylotu do dedykowanego hotelu na tydzień czy dwa.

Pierwszy etap naszej podróży rozpoczął się od el Jem, gdzie znajdziemy romański amfiteatr w stylu Coloseum, poprzez Sidi Driss, gdzie zobaczymy scenografię Gwiezdnych Wojen (tam kręcono epizody), aż po Saharę na której spędziliśmy kilka noclegów w miasteczku Beduinów oraz na dziko. Burza piaskowa, z pozoru nawet nie silna, zmienia oblicze pustyni całkowicie. Poruszaliśmy się na tak zwane check pointy. Pierwszy samochód dojeżdżał do najdalszego widocznego przez pozostałych miejsca, potem dojeżdżał do niego kolejny i tak dalej. Niestety wiejący wiatr zacierał wszelkie ślady niemal natychmiastowo, a jak widzimy tylko piach (suchy piach), to pozostaje kompas i taki system jak wyżej opisałem. Z Sahary zjechaliśmy do Douz i poprzez wodospady Tamerza i Tozeur jedziemy do kolejnego sławnego z Gwiezdnych Wojen miejsca, Mos Espa. Polecam zobaczyć to miejsce póki się jeszcze trzyma, ząb czasu wgryza się w nie bez litości. Poprzez słynne stragany z dywanami w Kairawan jedziemy do Tunisu i pakujemy się na prom do Europy. Potem jeszcze tylko Italia, Szwajcaria, Niemcy i jesteśmy w domu. Piękny czas.

Niestety podczas długotrwałej jazdy po pustyni w pyle i potem podczas wizyty w wodospadach, przydarzyła nam się awaria. Po zalaniu wodą właśnie stopił się nam regulator napięcia i oczywiście zabrakło ładowania akumulatora. Zdaliśmy się na miejscowych mechaników, którzy o dziwo, bez komputerów, specjalistycznego sprzętu naprawili samochód w jakieś 40 minut. Nie wspomnę, że nie było hali, podnośnika i całego anturażu jaki mamy w rodzimych serwisach. Czyli w sumie się da.

Nasz piękny czas z Gelendą minął, cała trasa, prócz tego małego nieporozumienia z regulatorem przebiegła bez żadnych innych awarii, a G klasa pokazała, że pomimo, iż większość użytkowników jeździ nią bulwarowo i nie zapuszcza się z drogi dalej niż na żwirowy parking obok plaży, to jest mimo wszystko jednym z ostatnich prawdziwych offroaderów i wjedzie oraz wyjedzie z trudnego terenu w jaki się zapuścimy.

Czekam, tęsknię i z niecierpliwością wypatruję najnowszego modelu Mercedesa G, wieść niesie, że ma już być wspomagany silnikiem elektrycznym, ba nawet ma być już tylko full EV. Czy to pozwoli przetrwać legendzie Gelendy? Historia to oceni, ja nadal kocham kanciaste kształty starej dobrej W461 i W463 do 2017, chyba mi to nie przejdzie.

P.S. najbardziej podczas tej wycieczki utkwił mi w pamięci widok rozgwieżdżonego nieba nocą na Saharze, nawet przepiękne wschody i zachody słońca nie rozmyły tego wspomnienia.

Tomasz Kamiński
Z zamiłowania bloger motoryzacyjny.
motolubuskie.pl freshfuel.pl oraz porschedriver.pl
opisują jego motoryzacyjne życie i podróże; Testuje
różne samochody i wyraża odczucia o dzisiejszym
świecie automobilizmu. Prowadzi działania PR dla
branży automotive.

fot. T. Kamiński
Poprzedni artykuł

Spotkanie informacyjne PIP – Zmiany w prawie pracy. Legalność zatrudnienia cudzoziemców.

Czytaj więcej
Następny artykuł

Jak załatwiać sprawy w ZUS przez pełnomocnika

Czytaj więcej

ul. Reja 6, 65-076 Zielona Góra
Tel. 784 641 622
E-mail: a.goliczewska@opzl.pl